Książki vs Filmy
Przy premierze każdego filmu, a nawet jeszcze w trakcie jego produkcji pojawiają się liczne kontrowersje związane z trzymaniem się dokładnie fabuły książki i każdego zawartego w niej szczegółu. Wiele fanów nie zwraca uwagi na różnice w przekazie książkowym, w porównaniu do filmów pełnometrażowych.
Dlaczego po prostu nie trzymają się książek?
Jeszcze w czasach, gdy można było się spodziewać kolejnej części Harry’ego Pottera na dużym ekranie, jeden z fanów porównał książkę „Harry Potter i Czara Ognia” do jej filmowego odpowiednika. Jeżeli zostałby zawarty każdy możliwy szczegół z kartek papieru, film musiałby posiadać długość około dziesięciu godzin. A i tyle mogłoby nie wystarczyć. Dlatego ważne jest wybranie najważniejszych części i ukazanie właśnie ich. Jednak jest to bardzo subiektywne zadanie, które później wiąże się z licznymi kontrowersjami oraz oburzeniem fanów.
Czasami filmy są lepsze
Rzadko, ale zdarza się, że to właśnie fabuła zawarta w filmie jest atrakcyjniejsza, niż w książce. Najlepszym przykładem jest na to „Więzień Labiryntu”. Pomysł w książce jest naprawdę interesujący, jednak jego realizacja oraz sposób pisania niszczą całą przyjemność. Jak powiedział sam autor, James Dashner, gdyby mógł cokolwiek zmienić w swojej książce, zmieniłby wszystko. Dlatego film, w którym zastosowane zostały liczne zmiany fabularne, cieszy się dużo większą popularnością, niż książka.
Jednak nie zawsze
Kilka miesięcy temu w kinach pojawił się film „Osobliwy dom Pani Peregrine”, który spotkał się z oburzeniem wszystkich osób, które przeczytały najpierw książkę o tym samym tytule. Oprócz zmian fabularnych, które nagły stały się dużo bardziej „hollywoodzkie”, pomieszano nawet role głównych bohaterów. Główna bohaterka już nie posiadała tych samych umiejętności, co w książce. Zamiast tego przejęła te, którymi władała jedna z mniej istotnych w książce dziewczynek. Czasami powody takich zmian są oczywiste, jednak w tym przypadku fani nie potrafią w żaden sposób usprawiedliwić producentów.