Książki i filmy


Blog o kulturze i nie tylko...

Apokalipsa czy zagłada ludzkości? Wizje końca świata we współczesnym kinie


Wszelkie medialne doniesienia o zbliżającym się końcu świata mamy już za sobą. Nie doszło do niego podczas drugiego milenium, nic nie stało się również w roku 2012, o którym wspominali Majowie. Jednak twórcy filmów nie dają nam wytchnienia i wciąż przypominają nam o tym, że świat może się skończyć na wiele różnych sposobów.

Obca cywilizacja nadchodzi

Wiele uwagi poświęcono tym, o których istnieniu nie mamy większego pojęcia. Kosmici, czyli obcy najeźdźcy z kosmosu, wyobrażani są raczej jako wrogowie niż przyjaciele ludzkości. W związku z tym każde ich pojawienie się na filmowym ekranie wieszczy koniec świata. Tego typu rozwiązanie wybrał George Orwell, którego powieść z roku 1898 została zekranizowana przez samego Stephena Spielberga. „Wojna światów” (2005) jedynie wieszczy koniec, ale nie zapowiada zupełnej zagłady.

Zmiany klimatyczne, które uśmiercą ludzkość

Spore zainteresowanie dotyczące przepowiedni Majów na temat końca świata musiało sprawić, że kino opowie nam własną wersję na temat tych pogłosek. „2012” (2009) w reżyserii Rolanda Emmericha prezentuje widzom szczegółową destrukcję świata oraz usilne starania mające na celu przetrwanie ludzkości. Ten sam twórca podobne rozwiązanie znalazł w filmie „Pojutrze” (2004), w którym winą za zagładę obarczył gwałtowne zmiany klimatyczne.

Zagłada na własne życzenie

Nieco inna wizję przyszłości miał Alfonso Cuaróna. Obraz zagłady został przedstawiony w dość niestandardowy sposób. Do końca świata doprowadzili bowiem sami ludzie, który przestali się rozmnażać. Zadaniem głównego bohatera „Ludzkich dzieci” (2006) jest ochrona ciężarnej kobiety, która wydaje się jedynym ratunkiem dla świata. To ciekawa i dość ponura wariacja na temat końca, który wcale nie musi wiązać się z nagłą katastrofą nadchodzącą spoza świata.

Zdjęcie: https://www.flickr.com/photos/mikelehen/

Free Website Template hand coded with by Download Website Templates